Agnieszka Maciejewska 

 

 

05 października 2020

Historia Trenera z Programem WL+ ES:

 

 

NIBY NIC SIĘ NIE DZIEJE... AŻ TU NAGLE!

Zawsze byłam szczupła, nie objadałam się, ale i nie musiałam się ograniczać. Cieszyłam się, że sylwetkę i szybki metabolizm odziedziczyłam po tacie i jego rodzicach. Mam 170 cm wzrostu. Przed pierwszą ciążą i po drugiej ważyłam 57 kg. I długo potem też. Ale później, gdzieś po 40-stce powoli zaczęło mnie przybywać. Najpierw, nie wiadomo kiedy, z wagi zniknęła 5 z przodu. Ale to nic nie znaczy, nie było czym się przejmować. BMI 22-23 to przecież środek normy. Odżywiałam się poprawnie i zdrowo, wszystkiego po trochu, nabiał, mięso, chleb, warzywa, owoce, soki, tylko trochę słodyczy. A waga w kolejnych latach nie wiadomo czemu rosła. W dodatku rosła coraz szybciej. No tak – to pewnie początki klimakterium, to normalne, że w tym okresie kobiety tyją. Znacie to, prawda? Nawet moja lekarka tak uważa. Tylko co będzie dalej???  Złapałam się na klikaniu w linki typu – jak szybko stracić zbędne kilogramy – wystarczy na czczo… czy - schudła 30 kg w miesiąc… No wiadomo, że to bzdury dla zdesperowanych i naiwnych, wyciąganie kasy… Są też poważniej wyglądające anonse typu Klinika założona w Warszawie przez amerykańskiego dietetyka gwiazd, profesjonalny opis, zdjęcia, opinie szczęśliwych klientek, a jak wrzucisz w Google, to taki lekarz i takie miejsce nie istnieje…

 

PIERWSZY KROK? Spotkanie odpowiednich ludzi!

Na Wellness Party zaprosiła mnie znajoma – (teraz moja trenerka i mentorka) Małgosia Szpinda. Najpierw badanie składu ciała – porażka - wiek metaboliczny pięć lat więcej niż w metryce. Słuchałam pełna sceptycyzmu, notowałam, o czym mówią Eleonora Sowińska i Małgosia Hondo. Prof. Stig Steen? W polskiej Wikipedii nie ma, ale jest w szwedzkiej… wrzuciłam do Google translator…, uff, zgadza się! Igelosa? – ok, istnieje. Nobel za autofagię, Yoshinori Ohsumi, wiem, ale sprawdźmy dokładniej, o co chodzi… zgadza się. Tkanka wisceralna. Astaksantyna. Kompleksy immunologiczne. Zgadza się! (Przepraszam dziewczyny, takie skrzywienie zawodowe). Potem spróbowałam, czy i jak zniosę poranny rozruch – w styczniu na dwór? z samego rana? bez śniadania!? Da się! – złote 30 minut z przyjemnością przeciągało mi się do godziny. Potem weszłam w Program już w ciemno, z zaufaniem, że pomógł innym, to i mnie pomoże.
 

KROK ZA KROKIEM W NIESPODZIEWANE

Pierwsze tygodnie trochę się dłużyły, potem wszystko przyspieszyło - spadki obwodów, wagi i czas do następnych zaleceń. I kiedy po 12 tygodniu o 19-tej nie przyszedł raport do wypełnienia, poczułam się nieswojo .

Najpiękniejsza chwila w Programie? Były dwie.

1. Kiedy córka zawołała z kuchni „Mama! Jaka ta pietruszka na parze jest pyszna!” Kto wie, czy to nie była pierwsza pietruszka w jej życiu .

2.  Kiedy przy mierzeniu obwodów zauważyłam, że znowu mam talię.

Jestem eksperymentatorką (z natury i zawodowo). Przetestowałam Program na sobie. Działa! Spokojnie polecam go innym. Jako trenerka - juniorka przeprowadziłam pierwsze Programowiczki i cieszę się z ich sukcesów. A kiedy na wadze zobaczyłam 5 z przodu, pomyślałam, że czas napisać moją historię.

EFEKT?

Korzyści? Mam ich mnóstwo, a najważniejsze z nich:

  • Jest mnie o 15 kg mniej. Mieszczę się w spodnie córki i moje spódnice z czasów studiów

  • Jestem 19 lat młodsza metabolicznie i tak też się czuję

  • Przestałam potrzebować leków antyhistaminowych na moją nigdy-nie-zdiagnozowaną alergię/nietolerancję – zostało tylko sprawdzić, co mi bardziej szkodziło – nabiał czy gluten? Ale czy to istotne…

  • Zapomniałam, co to wzdęcia

  • Mogę obojętnie przejść obok świeżutkich, pachnących drożdżówek – kiedyś nie do pomyślenia

  • Wiem, co i z czym jeść, a czego po prostu nie jeść (czyli już wiem, dlaczego tyłam)

  • Czuję się fantastycznie

Ja chciałam tylko przestać tyć/schudnąć. Całą resztę dostałam w gratisie ; -)

Menopauzo nadciągaj!
Jestem gotowa.

Co robimy?
 

• zmiana nawyków żywieniowych

• wprowadzenie organizmu w stan równowagi

• prowadzenie w Programie WL+ ES

• Certyfikacja Trenerów WL+ ES

Sztuka Wellness

 

 

E-mail: eleonora.sowinska@sztukawellness.pl

Tel: +48 601 92 14 48

Polub nas na Facebooku

Wszystkie prawa zastrzeżone 

© Sztuka Wellness

© Eleonora Sowińska